Orzechowo
Forum dla ludzi
Napisz odpowiedź
Forum Orzechowo Strona Główna
»
Opowiadania
» Napisz odpowiedź
Napisz odpowiedź
Użytkownik:
Temat:
Treść wiadomości:
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje:
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
$1
Kod potwierdzający:
$3
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gimli Miły Krasnolud
Wysłany: Pią 19:08, 18 Lis 2005 Temat postu:
Nie skądze.
Pewien pan nauczyl wiele mnie o krytyce...
Babcia Rambo
Wysłany: Pią 19:07, 18 Lis 2005 Temat postu:
nie jestes zly? ani smutny? postaralam sie o szczerosc...
Gimli Miły Krasnolud
Wysłany: Pią 18:13, 18 Lis 2005 Temat postu:
ech no dzieki.
PS:
Jakbyś mogła to pisz coś na mym forum skoro sie zarejestrowalas
Babcia Rambo
Wysłany: Czw 21:49, 17 Lis 2005 Temat postu: Re: Legenda o Joremichun.
Czy to twoje pierwsze opowiadanie? Można odnieść takie wrażenie, czytając je
. Nie jest okropne ani jakoś beznadziejnie głupie, niestety więcej dobrego o nim nie mogę powiedzieć, bo na to nie zasługuje. Robisz sporo błedów, które ci poniżej napisałam. Pozatym w opowiadaniu jest za mało uczuć, opisów. Lepiej, żebyś je rozwinął. Edytuj posta i popraw te błędy, bo wtedy przyjemniej będzie się innym osobom czytało.
Noruj napisał:
Taka była dziś atmosfera w zamku Nacir , królewscy palladyni donoszą że orkowie o godzinie 17:00 zaatakują . Wsypa ów na , której znajdował się zamek Nacir była narażona ciągłymi atakami orków.
__________________
Po "Nacir" powinna być kropka, przynajmniej mi wydaje się, że tak lepiej by brzmiało.
"Wsypa"? Chyba chodziło ci o "Wyspa". Pozatym nie pisze się "wyspa ów" tylko "ów wyspa".
Wyspa nie może być "narażona atakami", jeśli już to "zagrożona".
W dodatku, jeśli orkowie mieszkali na tej wyspie, to nie mogli jej zagrażać. Pisze się tak, jęsli atakują najeźdzcy z innych stron, a nie miejscowi. Powinno być, że zagrażali miastom ludzkim.
No i interpunkcja:
Przecinki w drugim cytowanym przezemnie zdaniu, powinny być stawione tak:
"Ów wyspa, na której znajdował się zamek Nacir, była zagrożona ciągłymi atakami orków."
Noruj napisał:
Około 100 lat temu ludzie przypłynęli tutaj z kontynentu i zbudowali 2 zamki : Nacir i Sokop , rdzennymi mieszkańcami wyspy nie bardzo się to podobało . (...) Wyspa nazywała się KROSHMAK
,
po ludzku „kopalnia”. Orkowe miasto znajdowało się na najwyższej górze
,
widać ja z zamkowych okien.
__________________
Po "Sokop" kropka. Nie możesz pisać czegoś absolutnie nie związanego ze sobą w jednym zdaniu!
Powinno być: "rdzennym mieszkańcom", a nie "rdzennymi mieszkańcami". Kiedy coś się komuś nie podobało, to piszesz w celowniku, a nie w narzędniku( radzę zrobić małą powtórkę z lekcji polskiego).
Przecinki:
po "KROSHMAK" i po "górze".
"widać
ją
" a nie "ja". Ale to można wybaczyć.
Noruj napisał:
Byłem żeglarzem na kontynencie nazywam się Joremichu, myślałem że przypływając tu z ekspedycją zdobędę sławę i bogactwo lecz jestem tu tylko siłą roboczą. Palladyni szykowali ludzi do obrony miasta. Ze względu na położenie zamku
,
nie można było nikogo zawiadomić o ataku orków
,
a ucieczka z tej wyspy jest również niemożliwa. Orkowie krótko po przybyciu ludzi założyli 15 portów przy wybrzeżach aby zapobiec naszej ucieczki. W każdym razie tam mówią specjaliści.
__________________
W pierwszym zdaniu za dużo informacji. Podziel je na dwa mniejsze.
Jeżeli najpierw piszesz o sobie, a później o całkowicie odmiennej rzeczy - obronie miasta, to oddziel to akapitem.
"Aby zapobiec naszej
ucieczce
", a nie "ucieczki". Znów mylisz przypadki.
"W każdym razie
tak
mówią specjaliści", a nie "tam mówią".
Przecinki:
Po "zamku" i po "orków".
Pozatym najpierw wszystko piszesz w czasie przeszłym, a później "ucieczka(...)
jest
również niemożliwa". Wybierz sobie tylko jeden czas i wykorzystuj go w tekście.
Noruj napisał:
Razem z innymi chłopami udaliśmy się do kanałów. Nagle zaczęliśmy słyszeć bębny coraz silniejsze i silniejsze . Po odgłosie Joremichu uznał
,
że kilkanaście strzał poleciało w kierunku orków. Rozpoczęła się bitwa
,
słychać było brzdęki mieczy i świstanie strzał. Orkowie po pewnym czasie wycofali się i założyli obozy wokół
Zamku
. C
zekali na dogodny moment na zaatakowanie. Gdy bitwa ucichła
,
orkowie wystrzelili wielki głaz z katapulty , który trafił w bramę miasta. Loch w którym znajdował się Joremichu
,
zatrząsł się i zrobił małą szparkę w murze po drugiej stronie. Niedługo po
tem
okazało się
,
że tylko Joremichu jest w stanie przejść przez nią. Król wysłał go z misją ratunkową do Zamku Sokopa po posiłki. Bohater przeszedł przez szparę i ujrzał pasmo gór.
Wędrował cały dzień i noc
,
kiedy dotarł do wielkiego lasu. Był bardzo gesty i wilgotny , ale to co zobaczył przeraziło go strasznie. Zamek został zniszczony , wszędzie martwi orkowie i ludzie. Joremichu nie wiedział co robić
,
błądził po
lesie,
aż dotarł do wybrzeża. Pomyślał
,
że rycerze z zamku pokonali jeden orkowy port. Joremichu wrócił do zamku i z materiału zbudował łudź. Ze zniszczonych spiżarni zebrał jak najwięcej jedzenia i wypłynął w morze.
Sam kompletnie na oceanie. Płynął tak w kółko
,
aż dobił do jakiegoś lądu
. W
idział wyłącznie góry i góry. Ulokował się w jednej z jaskini i tam zmarł. Myślał
,
że przypłyną
ł
do jakie
j
ś nowej wyspy
,
natomiast
przybił
do KROSHAMK
,
tyle że z drugiej strony
,
niedaleko miasta orków.
Jest taka legenda
,
że rybak Joremichu błądzi po morzu i szuka kontynentu z
e
świadomością niewykonanej misji.
__________________
Uff... Ale się napracowałam. W reszcie tekstu mnóstwo błedów. Poprawiłam je i pogrubiłam w tych miejscach tekst. Głównie interpunkcja, ale były też dwa powtórzenia i błąd językowy. I ostatnia uwaga : jak piszesz w pierwszej osobie czyli np. "byłem rybakiem", to nie możesz później napisać, że ten rybak "błądził po lesie", tylko "błądziłem po lesie".
Jak widzisz, błedów i niedociągnięć jest sporo. Doceniam, że to napisałeś opowiadanie z ciekawą, oryginalną fabułą. Lecz język jest zbyt prosty, mało barwny. Nie masz talentu, albo go jeszcze nie rozwinąłeś. Naprawdę. Ale gratuluję, bo wogóle napisać opowiadanie nie jest łatwo.
trzymam kcuiki, może następnym razem wyjdzie lepiej
Gimli Miły Krasnolud
Wysłany: Sob 18:40, 12 Lis 2005 Temat postu: Legenda o Joremichun.
Legenda o Joremichun
Strach...Taka była dziś atmosfera w zamku Nacir , królewscy palladyni donoszą że orkowie o godzinie 17:00 zaatakują . Wsypa ów na , której znajdował się zamek Nacir była narażona ciągłymi atakami orków. Około 100 lat temu ludzie przypłynęli tutaj z kontynentu i zbudowali 2 zamki : Nacir i Sokop , rdzennymi mieszkańcami wyspy nie bardzo się to podobało . Orkowie ; prymitywne istoty zamieszkiwały te lądy od zawsze. Wyspa nazywała się KROSHMAK po ludzku „kopalnia”. Orkowe miasto znajdowało się na najwyższej górze widać ja z zamkowych okien. Zamek Nacir znajdował się na wzgórzu SAWCHIR , natomiast Sokop w gęstym lesie. Byłem żeglarzem na kontynencie nazywam się Joremichu, myślałem że przypływając tu z ekspedycją zdobędę sławę i bogactwo lecz jestem tu tylko siłą roboczą. Palladyni szykowali ludzi do obrony miasta. Ze względu na położenie zamku nie można było nikogo zawiadomić o ataku orków a ucieczka z tej wyspy jest również niemożliwa. Orkowie krótko po przybyciu ludzi założyli 15 portów przy wybrzeżach aby zapobiec naszej ucieczki. W każdym razie tam mówią specjaliści. Razem z innymi chłopami udaliśmy się do kanałów. Nagle zaczęliśmy słyszeć bębny coraz silniejsze i silniejsze . Po odgłosie Joremichu uznał że kilkanaście strzał poleciało w kierunku orków. Rozpoczęła się bitwa słychać było brzdęki mieczy i świstanie strzał. Orkowie po pewnym czasie wycofali się i założyli obozy wokół
Zamku , czekali na dogodny moment na zaatakowanie. Gdy bitwa ucichła orkowie wystrzelili wielki głaz z katapulty , który trafił w bramę miasta. Loch w , którym znajdował się Joremichu zatrząsł się i zrobił małą szparkę w murze po drugiej stronie. Niedługo po okazało się że tylko Joremichu jest w stanie przejść przez nią. Król wysłał go z misją ratunkową do Zamku Sokopa po posiłki. Bohater przeszedł przez szparę i ujrzał pasmo gór.
Wędrował cały dzień i noc kiedy dotarł do wielkiego lasu. Był bardzo gesty i wilgotny , ale to co zobaczył przeraziło go strasznie. Zamek został zniszczony , wszędzie martwi orkowie i ludzie. Joremichu nie wiedział co robić błądził po lassie aż dotarł do wybrzeża. Pomyślał że rycerze z zamku pokonali jeden orkowy port. Joremichu wrócił do zamku i z materiału zbudował łudź. Ze zniszczonych spiżarni zebrał jak najwięcej jedzenia i wypłynął w morze.
Sam kompletnie na oceanie. Płynął tak w kółko aż dobił do jakiegoś lądu widział wyłącznie góry i góry. Ulokował się w jednej z jaskini i tam zmarł. Myślał że przypłyną do jakieś nowej wyspy natomiast przypłynął do wyspy KROSHAMK tyle że z drugiej strony niedaleko miasta orków.
Jest taka legenda że rybak Joremichu błądzi po morzu i szuka kontynentu z świadomością niewykonanej misji.
__________________
Forum Orzechowo Strona Główna
»
Opowiadania
» Napisz odpowiedź
Skocz do:
Wybierz forum
Imprezy
----------------
Orzechowe Reality Show
Everything you need :)
----------------
Twórczość
Muzyka
Gry komputerowe
Hobby
Zabawy
Sport
Film i TV
Literatura
Uczucia
Opowiadania
Kosmos
Internet i komputery
Subkultury
Archiwum
Kosz
Off Topic
O czymś ważnym i mniej ważnym :D
----------------
Forum i Scena Orzechowa
Poradniki
Konkursy
----------------
Konkursy Różne
Konkursy Comiesięczne Graficzne
Konkursy Comiesięczne Karykatury
Konkursy Comiesięczne South Park
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group ::
FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin